Nie jedź do Jemenu, uważaj w Egipcie i Libii

„W związku ze wzrostem napięć społecznych w krajach Afryki Północnej i Bliskiego Wschodu skutkujących manifestacjami oraz przypadkami ataków na niektóre przedstawicielstwa dyplomatyczno-konsularne, zalecamy obywatelom polskim planującym podróż do tych krajów śledzenie doniesień medialnych i rozważne planowanie podróży. Osoby przebywające w regionie powinny zachować szczególną ostrożność, unikać przebywania w miejscach zgromadzeń i manifestacji. Polskie służby konsularne nie mają  możliwości zapewnienia pełnej i efektywnej opieki oraz pomocy w wymienionych uwarunkowaniach, mogących przerodzić się w ataki na cudzoziemców” – czytamy najświeższy komunikat na stronach resortu, z 15 września br.

Gdzie jest Jemen? Zobacz na mapie

W poprzednim, z 14 września czytamy, że MSZ „zdecydowanie odradza wszelkie wyjazdy indywidualne i grupowe poza ośrodki turystyczne na terenie Egiptu”.

Sugeruje też wyraźnie, aby na razie nie wybierać się do Jemenu. Poza tym dwa trzęsienia ziemi, niestety kiepsko upublicznione przez nasze media, miały miejsce w Kostaryce i w Chinach – na granicy popularnych turystycznie prowincji Junnan i Guizhou. W południowo-zachodniej części Państwa Środka, w wyniku wstrząsu o sile 5,6 w skali Richtera zginęło blisko 100 osób, uszkodzonych zostało 20 tys. budynków, a z zagrożonych obszarów ewakuowano 100 tysięcy ludzi.

Zobacz także: Yellowstone: gejzery, wulkany błotne i dzikie bizony

Komunikaty te warto regularnie czytać, bo touroperatorzy oferujący wycieczki zagraniczne nie do końca są zawsze szczerzy z klientami. Kondycja biur podróży, jaka jest, każdy dziś widzi. Oczywiście mamy plejadę podmiotów świetnie świadczących usługi – niestety są też i nierzetelni. Oczywiście, komunikaty na stronach MSZ bywają też „na wyrost”, lepiej jednak dmuchać na zimne…

Źródło: MSZ, BBC, AlJazeera