kraj:
Tunezja
autor: Anna Kłossowska
26-10-2012, 12:00 komentarzy: 0

Tunezja: Hannibal, lepsza wersja Koloseum i targowanie się na suku

Piaszczyste plaże, ciepłe morze – czyli raj dla zziębniętych turystów z Polski. Ale jednocześnie kraj o bogatej przeszłości, po której wspomnieniem są cenne zabytki. A ludzie…? Niektórym kobietom z nad Wisły Tunezyjczycy wydają się zbyt nachalni. Jednak jeśli trzymamy odpowiedni dystans, zaczepki nam nie grożą.

Piękne wydmy Sahary, Tunezja Piękne wydmy Sahary, Tunezja

Najmodniejsze kurorty, do których większość naszych biur oferuje wycieczki to leżący 70 km na południowy wschód od Tunisu, Hammamet z ogromnym kompleksem hoteli wzdłuż wybrzeża zatoki o tej samej nazwie, okolice miasta Susy w środkowej Tunezji – a zwłaszcza urokliwy Port El-Kantaoui z piaszczystymi plażami i mariną jak z pocztówki oraz wyspa Dżerba.


Co zobaczyć
 

Oczywiście ruiny starożytnej Kartaginy, które znajdują się na przedmieściach dzisiejszego Tunisu. Założona przez Fenicjan, stała się z czasem ich głównym miastem, potęgą w zachodniej części Morza Środziemnego rywalizującą z Rzymem. To właśnie kartagiński wódz Hannibal w 218 r p.n.e. przekroczył Alpy, odniósł zwycięstwa nad jeziorem Trazymeńskim i Kannami i być może późniejsza historia świata wyglądałaby inaczej, gdyby bezskutecznie nie czekał na posiłki przez 7 lat…

Ruiny starożytnej Kartaginy, Tunezja
Ruiny starożytnej Kartaginy, Tunezja, fot. damiandude, Flickr CC

Dzisiejsze wspomnienie po Kartaginie wywołuje w turystach mieszane uczucia. Jedni, nasyceni widokami antycznych pozostałości we Włoszech czy Turcji są nią rozczarowani. Innych fascynuje rozległość terenu, na którym rozrzucone są pozostałości po dawnych budowlach (2 km). Bez wątpienia jednak największe wrażenie robią Termy Antoniusza położone nad samym morzem – resztki kolumn i skalnych ścian dają pojęcie o gigantycznych rozmiarach budowli, jakby wzniosły ją ręce starych bogów…

Ruiny starej rzymskiej willi, Kartagina, Tunezja
Ruiny starej rzymskiej willi, Kartagina, Tunezja

Imponującym zabytkiem jest doskonale zachowany amfiteatr w Al-Dżamm. Zbudowany na równinie między Susą a Sfaksem, widoczny jest już z drogi na wiele kilometrów wcześniej – na początku jawi się jak miraż, bo stoi na całkowitym pustkowiu. W porównaniu z nim blednie rzymskie Koloseum, może dlatego, że nie ma w pobliżu antycznej konkurencji w postaci innych zabytków, ale również z tej racji, że Koloseum jest jakby bardziej „przykurzone”, podczas gdy tunezyjski amfiteatr wręcz lśni w słońcu.

Gdzie jest amfiteatr w Al-Dżamm? Tunezja, Zobacz na mapie

Amfiteatr w Al-Dżamm, Tunezja
Amfiteatr w Al-Dżamm, Tunezja

Jego rozmiary są imponujące: 138 m długości, 114 m szerokości i 30 m wysokości. W trzech rzędach mieściło się do 30 tys. widzów. Dziś, choć ich część uległą ruinie, reszta nadal służy publice, która przyjeżdża tu w sezonie na spektakle grane na koturnach i laserowe widowiska światła i dźwięku.

W ramach tzw. wycieczek fakultatywnych Polacy często jeżdżą też do Kairuanu, znanego z produkcji dywanów i chodników oraz do miasteczka Sidi Bou Said na północ od Tunisu z domkami o bielonych ścianach oraz błękitnych bramach i okiennicach w powodzi ogrodów ukrytych za misternie kutymi ogrodzeniami.

Wielki Meczet w Kairouan, Tunezja
Wielki Meczet w Kairouan, Tunezja


Wakacje aktywne


To przede wszystkim wszelakie sporty wodne począwszy od pływania w pław, poprzez rejsy jachtami bądź też turystycznymi statkami piratów do nurkowania. Prawdziwą fatamorganę można zobaczyć z grzbietu wielbłąda, przemierzając pustynne wydmy – nota bene ten sport nie należy do wygodnych, bo podróż na garbatym grzbiecie, nawet wymoszczonym suto pledem  na dłuższą metę może okazać się męcząca. Jednak widoki z takiej perspektywy są niezapomniane… Trzeba jednak uważać przy zsiadaniu z tego „wierzchowca”, gdyż wielbłąd nie tyle kładzie się, co składa na ziemi najpierw podkurczając pod siebie przednie nogi – w rezultacie można wylądować głową w piasku.

Parasailing, Nabul, Tunezja
Parasailing, Nabul, Tunezja, fot. waldopepper, Flickr CC

Na wydmach można również uprawiać… narciarstwo. Dla amatorów przestworzy są z kolei loty balonem. Na wędrówkę pieszą trzeba się natomiast wybrać w lasy Gór Krumirie wokół Ain Draham. Po tak intensywnie spędzonych godzinach konieczna jest wizyta w prawdziwym hammanie czyli łaźni publicznej. W większych miastach są osobne łaźnie dla obu płci, a w rejonach turystycznych – koedukacyjne. Spotkamy w nich jednak raczej tylko obcokrajowców, bo choć Tunezyjczycy są wyjątkowo zeuropeizowani, a kobiety zdjęły hidżab, czyli zasłonę kryjącą twarz, to jednak jest nadal to kraj islamski.

Natomiast targowanie z Tunezyjczykami cen ubrań czy pamiątek na suku to kapitalna zabawa – rodzaj „sportu” polegającego na tym, że jakkolwiek niską cenę byśmy podali, sprytni handlarze i tak na tym zarobią.

Zobacz także: Jordania: Urlopowa alternatywa na ponurą, słotną jesień

Warto też spróbować potrawy lokalnej kuchni, choć większość z nich pali podniebienie ostrymi przyprawami. Jednak ta kuchnia jest wyśmienita i zdrowa. Na wybrzeżu największą popularnością cieszą się ryby oraz frutti di mare. Kairuan słynie z różnorodności pieczywa – najpopularniejszy to pulchny szaouaja, mida z kolei jest z dodatkiem cieciorki, szir z jęczmieniem czy cienki jak naleśnik mlawi, podawany z masłem, miodem lub cukrem pudrem. W Kairuanie, ale i innych miastach można kupić pyszne, galaretowate kostki rahat lokum (np. o smaku różanym, ale i mango czy miętowym), chałwę oraz baklawę. Narodową potrawą jest natomiast kaszka kuskus podawana z mięsem: kurczakiem lub baraniną przyrządzaną na wiele sposobów.


Zgłoś błąd » Przyjazne drukowanie »

tagi: Al-Dżamm, Atrakcje turystyczne, El-Dżem, Kairuan, Kartagina, Koloseum, Podróże


reklamy:

Komentarze

Nikt jeszcze nie skomentował.

Dodaj komentarz

Aby skomentować musisz się najpierw zalogować

Zgłoś nielegalność zdjęć lub wpisów na tej stronie »