kraj:
Egipt
, Wycieczka objazdowa autor: eryk2k1
26-11-2011 15:11, ocena: 0.10/1 komentarzy: 0

Egipt 7+7 Triada Zwiedzanie cz. 2, 18.09-02.10.04r.

Dzień 1

Lotnisko w Katowicach - Polska – relacje z podróży
Wyjazd z Krakowa planowo o godzinie 15.00 z rogu ulic Ogrodowej i Pawiej. Wreszcie ruszamy na naszą wyprawę, na którą z utęsknieniem czekałem od paru miesięcy a marzyłem o wyjeździe do Egiptu od lat (a może całe świadome życie :) ).

W całym autokarze jest ok. 15-20 osób. Jazda do Katowic trwa około 2h, jedzie się tam przez Olkusz. Jak się okazało nie zabieramy po drodze nikogo z innych miejscowości tylko bezpośrednio udajemy się na lotnisko. W autokarze wśród moich ziomali jest b. wesoło :) jedziemy w sumie w 5 osób. Z naszego towarzystwa tylko ja i kumpel nie lecieliśmy jeszcze nigdy samolotem, jest zatem spory dreszczyk emocji! W Katowicach jesteśmy około 17-17:30 już dokładnie nie pamiętam. Odbieramy od pracownika Triady bilety na samolot, odprawa (tam po raz pierwszy widzimy się z Marcinem i jego żoną Anią). Proszę Panią z Lotu o miejsce z prawej strony samolotu przy oknie. Z prawej strony bo po tej stronie ma być widać piramidy (jak doczytałem na forum) - od razu prostuję tę kwestię lecąc w nocy nie ma to znaczenia, piramidy nie są podświetlane.

Wchodzimy na obszar bezcłowy, z którego powrotu już nie ma, robimy szybkie zakupy - kupujemy lek na "zemstę faraona" w płynie :) i czekamy na nasz samolot. Przez szyby widzimy już go z daleka, emocje stają się trochę większe. Wreszcie następuje godzina wejścia na pokład samolotu (Boeing 737-300). Kiedy już jestem b. blisko staje się on w moich oczach jakby mniejszy niż mi się to wydawało patrząc na samoloty z oddali. Jest lekkie uderzenie adrenaliny kiedy wchodzimy po schodkach na jego pokład. Wcześniej robimy kilka fotek oczywiście. Sadowimy się na naszych fotelach, następuje wygłoszenie i pokazanie obrazowo przez stewardessy instrukcji obsługi w razie wystąpienia problemów, zapinamy pasy. Słoneczko prawie zaszło kiedy wzbijamy się w powietrze, niesamowite - LECĘ!

Jest 19:15. Jestem całkowicie zaabsorbowany lotem. Po kilkunastu minutach - kiedy jeszcze nie osiągnęliśmy wysokości, na której mamy się poruszać odzywa się głos kapitana. SZOK! Właśnie oznajmił, że po przeleceniu nad Krakowem, Nowym Sączem (czy Targiem nie pamiętam) właśnie opuszczamy teren Słowacji! WOW to był największy szok lotu - jak to możliwe dopiero co wystartowaliśmy, jeszcze nie odpięliśmy pasów, przecież z Krakowa jechaliśmy do Katowic ponad 2h (!) a już jesteśmy kilkaset kilometrów dalej! Kapitan przedstawił nam też plan lotu, podał temperaturę na zewnątrz (-45 stopni) oraz, że lecimy na wysokości 8 tys. metrów a w miarę tracenia paliwa wzniesiemy się na wysokość 11 tys. metrów oraz zwiększymy naszą prędkość.

Dostaliśmy miejsca zaraz obok skrzydeł samolotu, patrząc na nie podczas unoszenia się w powietrze nabieram pewności do tej maszyny, jest całkowicie stabilna. Po paru minutach za oknem widać już tylko ciemność, co jakiś czas odzywa się głos naszego kapitana, który oznajmia gdzie aktualnie się znajdujemy. Lot b. fajny, przyjemny, praktycznie bez żadnych turbulencji, b. rzadko telepie samolotem niczym przy jeździe w pociągu. Lot ma trwać planowo 4:05h i tyle rzeczywiście lecimy. Zgodnie z planem lądujemy o godz. 00:30 czasu egipskiego (+1h).

Wchodzimy na teren lotniska gdzie jak byk u góry napisane jest WIZA EGIPSKA 15$. Widzimy też 4 przeogromne kolejki do odprawy paszportowej. Nasi rodacy utworzyli 5tą kolejkę za wizą egipską do ...otwartego przed momentem stanowiska Triady gdzie wiza już kosztuje 18$. Oczywiście idziemy kupić wizę do jednego z okienek banku a jest ich kilka, prócz zaoszczędzenia 3$ załatwiamy wizę w parę sekund a nie musimy stać w jeszcze jednej dużej kolejce. Tam też wymieniamy resztę ze 100$ na LE. Kurs na lotnisku 6,17 LE=1$ (największy kurs jaki widziałem w całym Egipcie to 6,21LE zatem żadna różnica). Dla wyjaśnienia od razu napiszę, że 3$ są śmieszne ale dla samej czystej zasady kupujemy wizę za ustawową kwotę a nie, nie wiadomo dlaczego podwyższoną. Następnie ustawiamy się w gigantycznej kolejce do odprawy paszportowej, jest b. gorąco jak na 1 w nocy. Po odprawie paszportowej natrafiam na pierwszych naciągaczy, chcą za kasiorkę użyczyć mi wózki do przewozu bagażu. Nie znając się kompletnie jeszcze na ich walucie dziękuję im za ich "pomoc". Widząc mój aparat nie omieszkali go pomacać i popytać się o jego funkcje, sami też zażyczyli sobie abym zrobił im zdjęcie.

Znajdujemy swoje bagaże i wychodzimy z budynku lotniska, tam czekają pracowniczki triady. Okazuje się pierwsza niespodzianka - nie jedziemy jak przypuszczaliśmy do hotelu Megawish tylko do hotelu Roma. Uff nic o nim nie wiem, oczywiście nie ma mowy o zamianie hotelu w tej chwili.

Idziemy z bagażami do autokaru, sprawnie bez żadnych problemów kierowani przez WIELU pracowników Triady, są ustawieni chyba co 20 metrów. Po odczekaniu na zebranie się wszystkich pasażerów jedziemy do hotelu. W drodze rezydentka Triady daje nam pierwszą instrukcję obsługi Egiptu :). Informuje nas o możliwości oszukiwania przez Egipcjan itd. itp. Podaje nam godziny śniadań, darmowego lunchu (w zamian za brakującą kolację dnia pierwszego) oraz godzin obiadokolacji. Jesteśmy wreszcie w hotelu tam przydzielanie pokoi. Później w samych pokojach oczekiwanie na bagaże. Jest 3:10 mamy bagaże szybki prysznic rozejrzenie się po pokoju, fotka i idziemy spać! Dodam, że pokój jest b. przyjemny nie mamy do niego żadnych zastrzeżeń, hotel również jest b. ładny, czysty i gustowny. Cała recepcja jest w marmurze, w środku hotelu jest spora przestrzeń gdzie jeżdżą 2 windy a na dole jest mały ogrodzik.

C.d.n.
Hurghada Hotel Roma - Egipt
Zobacz moje zdjęcia z tej opowieści
ta opowieść ma kolejne części: Poprzednia 1|2|3|4..15|16| Następna

Zgłoś błąd / nadużycie » Przyjazne drukowanie »


reklamy:

Komentarze

Nikt jeszcze nie skomentował.

Dodaj komentarz

Aby skomentować musisz się najpierw zalogować